Opiekunka | Ludka Skrzydlewska [ przedpremierowo ]

Z książkami autorki Ludki Skrzydlewskiej miałam do czynienia wcześniej m.in przy serii negatyw szczęścia. Jak tylko spostrzegłam, że wychodzi nowa książka i jeszcze z taką przyjemną okładką to wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. "Opiekunka" to kryminalna intryga i płomienny romans. Wciągnęłam się już od pierwszych stron, dwa wieczory i książka przeczytana . W tej powieści dostajemy cały wachlarz emocji. Ta książka sprawiła, że z jednej strony chciałam ją skończyć, aby poznać zakończenie, ale z drugiej tak przyjemnie się ją czytało, że chciałam z bohaterami zostać jak najdłużej. 

Życiem siedmioletniej Josie Spencer nieoczekiwanie wstrząsa tragedia - zamordowani zostają matka i ojczym dziewczynki. Pocieszenie daje jej jedynie obecność ukochanej opiekunki. Reese Anderson, dwudziestodwuletnia studentka psychologii, bardzo mocno angażuje się w opiekę nad osieroconym dzieckiem. Do tego stopnia, że dla jego dobra jest skłonna zataić przed policją fakty, które mogłyby ściągnąć na Josie uwagę sprawców napadu. Gdy do Los Angeles przylatuje biologiczny ojciec dziewczynki, Reese pomaga mu w nawiązaniu kontaktu z córką. Nie jest to proste - Owen nigdy nie chciał być obecny w jej życiu, więc Josie nie zna ojca i trochę się go obawia. Sytuacji nie ułatwia to, że mężczyzna nie do końca ufa Reese, a ona z jakichś przyczyn trzyma facetów na dystans. A jednak, chociażby ze względu na Josie, tych dwoje będzie musiało odłożyć na bok uprzedzenia i zbliżyć się do siebie. Bo niebezpieczeństwo wciąż czyha... Ludka Skrzydlewska napisała powieść, która trzyma w napięciu od pierwszych stron!

Tytuł: Opiekunka 
Autor: Ludka Skrzydlewska
Data premiery: 16/06/2021
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Editio Red

Główną bohaterką jest 22-letnia Reese Anderson, która od roku zajmuje się dziewczynką Josie. Dziewczynka ma 7 lat i doskonale dogaduje się z Reese, ma do niej zaufanie, a dla samej bohaterki ta praca również jest przyjemna. Wszystko się zmienia do czasu kiedy pracodawczyni dzwoni i prosi Reese o przyjazd, ponieważ się wszyscy pochorowali i ta chciałaby, aby dziewczyna pomogła jej z chorą Josie. Kiedy ta przyjeżdża na miejsce okazuje się, że rodzice dziewczynki zostali zamordowani, a sama Josie schowała się w kącie w pokoju rodziców i prawdopodobnie wszystko widziała. Ta nie myśląc  szybko zabrała dziewczynkę i poczekała do przyjazdu karetki i policji. Pomimo, że dziewczynka przebywała w pogotowiu opiekuńczym Reese nie miała serca po prostu jej tam zostawić , nie odwiedzać. Josie ufała tylko Reese i tylko przy niej cokolwiek mówiła. Po kilku dniach zjawia się biologiczny ojciec dziewczynki, który nie widział jej od 5 lat. Mężczyzna nie przejmował się córką ani nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Jakikolwiek kontakt ograniczał się do wysyłania jej prezentów na święta, a jak się później okazało to nawet nie on je wybierał tylko jego asystentka, więc nic dziwnego, że Josie nie pałała zaufaniem do obcego sobie mężczyzny. Na początku dostajemy postać Owena Maxwell'a , który jest chłodny, zdystansowany i nie wie co ma począć. Postanawia zabrać córkę do siebie i zatrudnia Reese, aby ta pomogła mu się zbliżyć do dziewczynki. Sama Reese to również ciekawa postać, która ma charakter i nie boi się wyrazić swojego zdania. Ma również tajemnicę z przeszłości, o której nie chce myśleć, ale przeszłość ją dogania. Jak się okazuje również Owen skrywa tajemnicę dlaczego wcześniej nie chciał odwiedzać córki. Czy Ci dwoje mają szansę być razem pomimo dzielącego ich wieku , a także ich przeszłości ? Nie miałam okazji przeczytać wszystkich książek autorki, ale bez wątpienia "opiekunka" trafi na moją listę 10 ulubieńców roku i póki co na ten rok mam dwie takie książki, ta będzie trzecią. Autorko, jeżeli czytasz moją recenzję wiedz, że to jedna z lepszych książek, które ostatnio czytałam. Nie ma tam słodko pierdzących głupot, ta książka jest taka...prawdziwa, z życia wzięta. Mnie poruszyła i jak pisałam na początku "opiekunka" to pełen wachlarz emocji, bo się śmiałam, byłam zła na głównego bohaterka, troszkę akcji i zagadek też nie brakuje. Można też rzecz, że dla samej Reese cała ta sytuacja jest wyjątkowa, bo z dnia na dzień wprowadziła się do domu obcego faceta po to by móc dalej opiekować się dziewczynką mimo, że nie musiała, ale jak na swój wiek Reese jest dojrzała i ma głowę na karku i widać, że dba o dobro dziecka i chce dla niej jak najlepiej. 

Jak przeszłość Reese wpłynie na teraźniejszość ? 
Czy Owen wzbudzi zaufanie córki ? 
Czy tych dwoje się dogada, aby dać komfortowe warunki do życia Josie?

„Wiem, że nie powinnam, ale tak bardzo tego chcę. Potrafię skupić się tylko na nim, na emanującym od Owena cieple, na miękkim, delikatnym dotyku i obezwładniającym zapachu. Coś musi być ze mną mocno nie tak”.
Bardzo mi się podoba to, że akcja nie jest szybka tylko ma miarowe tempo. Możemy poznać lepiej głównych bohaterów, a szczególnie Owena i tego jak próbuje z czasem zbliżyć się do córki. Spodobała mi się postać Reese i to z jaką łatwością polubiła, a może i wręcz pokochała Josie. Sama będąc pełnoletnią osobą dorabiałam jako opiekunka do dzieci i wiem ile to czasu trzeba poświęcić, aby wzbudzić zaufanie dziecka , ale ja od zawsze kochałam dzieci i spędzać z nimi czas dlatego też łatwo było mi się utożsamić z bohaterką. Książkę czyta się bardzo szybko i plusem jest zdecydowanie to, że dostajemy rozdziały z obydwu perspektyw - Owena i Reese. Pomimo, że książka zalicza się do romansu to nie liczcie na wiele scen łóżkowych, ale za to możecie liczyć na wątek sensacyjny z romansem w tle. Dla mnie to miła odmiana po książkach ze scenami erotycznymi, więc gorąco polecam sięgnąć po najnowszą książkę autorki Ludki Skrzydlewskiej "opiekunka". 

Ludka Skrzydlewska - z wykształcenia anglistka, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, z zawodu kierowniczka w pewnej międzynarodowej korporacji, z zamiłowania autorka romansów z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Pisze praktycznie od dziecka, od kilku lat dzieląc się swoimi tekstami w Internecie. Sama dużo czyta, a jej ulubioną autorką pozostaje Joanna Chmielewska. Prywatnie lubi podróże, planszówki ze znajomymi i swojego psa, labradora Milo. Sentymentalna bzdura jest jej pierwszą powieścią wydaną drukiem.


Copyright © Paulina napisze , Blogger