Niewolnica mafiosa | I.M. Darkss [ PRZEDPREMIEROWO ]

 


Jest marionetką. Jest zabawką. Jest nikim. Nie ma nawet imienia. Po nieoczekiwanym uwolnieniu koszmar wcale się nie kończy; Z czarnej studni wspomnień wyłaniają się obrazy i zdarzenia, których wolałaby nie pamiętać. Zrozpaczona, przepełniona lękiem przed światem i ludźmi, szuka pociechy i opieki w ramionach swojego wybawcy. Czy z nowym imieniem odnajdzie spokój i szczęście w nowej rzeczywistości? Czy miłość, która kiełkuje w jej udręczonej duszy, zdoła uleczyć potwornie bolesne rany? A może przyszłość, która przez chwilę jawiła się w jaśniejszych barwach, to tylko fatamorgana, wabiąca w mrok, ku śmierci i zatraceniu?

Tytuł: Niewolnica mafiosa
Autor: I.M. Darkss
Data premiery: 19/05/2021
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Akurat

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki I.M. Darkss i jestem mile zaskoczona. Kojarzę jej dwie książki, ale nie miałam okazji czytać teraz wiem, że na pewno sięgnę po coś innego dla porównania. Książka "niewolnica mafiosa" ma swoją premierę 19 maja, czyli już za chwilę, za kilka dni. Pomysł na fabułę bardzo udany, zresztą pisałam na instagramie z autorką o ewentualnej kontynuacji , bo furtka na drugą część jest jak najbardziej, a sama autorka ani nie zaprzeczyła ani nie potwierdziła drugiego tomu, ale właściwie o co chodzi...

Główna bohaterka kiedy była mała została sprzedana przez własną matkę. Bardzo ciężko mi się czytało ten kawałek fabuły, bo dla mnie to niewyobrażalne. Z czasem zapomina własnego imienia i zmienia imiona jak rękawiczki w zależności od tego w jakim nastroju jest jej facet, który trzyma ją w niewoli. Altar jest bezwzględny wobec dziewczyny, poniża ją, bije, narkotyzuje. Oprawca doprowadza ją do takiego stanu, że ma ochotę się zabić, ale nie da mu tej satysfakcji i myśli tylko o zabiciu go i o ucieczce, ale czy po tylu latach bywa w niewoli poradziłaby sobie na wolności ? W końcu dziewczyna doczekała się upragnionej wolności kiedy to policja robi nalot i uwalnia ją. Nasza bohaterka ma bardzo silną więź z człowiekiem, który ją uratował. Nie ufa nikomu , nawet w szpitalu nie pozwala się zbadać i ogląda się za siebie, bo uważa, że Altar zaraz po nią przyjdzie. Błaga swojego wybawiciela o imieniu Trevor żeby ten został jej opiekunem i pozwolił jej u siebie zostać. Po długich namysłach zgadza się i pozwala dziewczynie nadać sobie imię - wybiera Shantee (wojowniczka) . I żyli długo i szczęśliwie.
Żartowałam. Będąc w połowie książki trochę się nudziłam. Początek książki jak i pod władzą Altara była ciekawa, potem dostajemy opisy jej powrotu do "normalności", jak uczęszcza do psychologa i takie tam. Jeszcze brakowało rzyganiem tęczy i gromadki dzieci, ale...w pewnym momencie akcja obróciła się o 180 stopni. Dostajemy zagadkę, którą dość szybko rozwiązałam, ale nie brakowało tu nutki tajemniczości. A końcówka zostawia furtkę na następny tom, ale czy autorka się zdecyduje ? Tego nie wiem. 

Czy dziewczynie się uda zapomnieć o piekle ?

Bo wiem, że najbardziej boisz się tego, że mógłbyś być taki jak ja.

Tak jak pisałam wcześniej - do uwolnienia dziewczyny było cudownie, świetnie opisane, aż chciałam czytać dalej co się stanie z główną bohaterką, a miałam kilka swoich scenariuszy w głowie. Środek taki średni, a końcówka wymiata. Książka nie jest zła, bo bardzo mi się podobała tylko w tym środku książki czegoś mi zabrakło. Bez wątpienia autorka umiała stworzyć ciekawych bohaterów, ale w połowie mi brakło większych emocji. Jednak musicie sami przeczytać i ocenić. 

I. M. Darkss to pseudonim artystyczny polskiej pisarki pochodzącej z Warmii. W swoich powieściach stawia na romantyzm, który sama wyznaje w życiu. Jej debiutem literackim była powieść fantasy "Światło w mroku". Swoją twórczość publikuje także w internecie i tam zbiera bardzo pozytywne recenzje.
Copyright © Paulina napisze , Blogger